Testy

Chuckit! Kick Fetch

Kiedy pierwszy raz wypatrzyłam piłkę w sklepie internetowym od razu pomyślałam, że to idealna zabawka dla Lexi. W zeszłym roku odkryłam radość jaką sprawia jej bieganie za dużymi piłkami. Od tego czasu przewinęła się u nas masa gumowych piłek dla dzieci i różniastych piłek do nogi. Niestety miały one wszystkie jedną zasadniczą wadę – były to piłki pompowane, które przy bliższym poznaniu z paszczą szalonego terriera dość szybko ulegały destrukcji. Zaczęłam więc rozglądać się za piłką podobnej wielkość, ale stworzoną z myślą o psach. Taką, którą ciężko jest zniszczyć i która może służyć wspólnej zabawie człowieka i psa. I oto w końcu znalazłam – przedstawiam Wam fantastyczną piłkę CHUCKIT! KICK FETCH, którą miałyśmy okazje testować dzięki uprzejmości sklepu zwierzakowo.pl.

WYKONANIE

Piłka wykonana jest ze specjalnej pianki, pokrytej warstwą gumy oraz wytrzymałym płótnem. Jest odporna na ściskanie, ale jednocześnie elastyczna. Kształt piłki umożliwia psu chwycenie jej w zęby. Jest lekka, dzięki czemu pies (nawet mały) bez problemu może ją podnieść. Dobrze się kopie i odbija od ziemi (tak dobrze, że raz już wylądowała u sąsiadów za płotem).

Materiał jest wytrzymały, zostają w nim jednak niewielkie ślady po psich zębiszczach. Jest raczej odporny na zabrudzenia, chociaż po kontakcie z ziemią czy błotem zostają na nim ślady. Po każdym użytkowaniu piłkę może wyczyścić. Wystarczy opłukać ją pod bieżącą wodą, a jeśli mocno utytłała się w ziemi można też przemyć ją mydłem. Gąbka nie chłonie wody, a materiał szybko wysycha.

ROZMIAR

Piłka dostępna jest w dwóch rozmiarach – SMALL o średnicy 15cm oraz LARGE o średnicy 20cm.

Odkąd pierwszy raz piłka pojawiła się na naszym facebookowym fanpage’u wiele razy pytaliście mnie o to jaki rozmiar piłki ma Lexi. Według zaleceń producenta mała piłka przeznaczona jest dla małych i średnich psów, a duża dla dużych. Moim zdaniem jednak w przypadku tej zabawki nie należy kierować się rozmiarem naszego psa, a jego temperamentem i preferencjami. Dla Lexi wybrałam piłkę w rozmiarze L, ponieważ po styczności z wieloma różnymi piłkami, wiem, że im większa piłka tym więcej zabawy. Lexi bez problemu radzi sobie z piłkami wielkości tych do nogi, uwielbia też zabawki typu uciekające jajo, które ciężko jest jej złapać i za którymi może ganiać w nieskończoność. Z kolei dla Bubla, średniej wielkości labradoodla, piłka w rozmiarze L okazała się dużo za duża i ciężko było mu ją chwycić w zęby, przez co dość szybko zniechęcił się zabawą. Idealna okazała się za to S-eczka, którą bez problemu łapał w pysk i przynosił z radością, aby rzucić mu ją jeszcze raz.

Lexi z L-ką i Bubel z S-ką

ZABAWA PIŁKĄ

Początkowo sądziłam, że Lexi ciężko będzie chwycić piłkę, która ze względu na swoją wielkość będzie przed nią uciekać. Dość szybko okazało się jednak, że dzięki specjalnym wgłębieniom, nie stanowi to żadnego problemu. Lexi bardzo chętnie gania za piłką, a jak już ją dorwie to chwyta w zęby i dumna biega z nią po podwórku. Następnie oczywiście jak to terrier, zaczyna przechodzić do fazy destrukcji, którą najlepiej jest szybko przerwać.

Kiedy już pies wbije zęby w piłkę możemy się z nim nią szarpać, a nawet co bardziej uparte psisko, podnieść do góry. Kształt piłki umożliwia psu wygodne trzymanie jej w zębach, a piłka jest na tyle wytrzymała, że nic nie powinno się z nią stać.

Jest to piłka zdecydowanie przeznaczona do wspólnej zabawy człowieka i psa, a nawet kilku ludzi i psa. Najlepiej sprawdzą się w niej osoby, które miały trochę do czynienia z piłką nożną i widzą na czym polega “kiwanie się” (niestety ja do nich nie należę, ale w niczym to mi nie przeszkadzało). Mniejsza piłka świetnie sprawdzi się jako piłka do aportowania.

Chuckit! Kick Fetch unosi się również na wodzie, więc świetnie nada się dla wielbicieli pływania. Jeśli chcemy w ten sposób również używać piłki, to sugeruję dobierać rozmiar jednak po rozmiarze psiego pyska, aby psu było wygodnie chwycić piłkę w wodzie.

 

WYTRZYMAŁOŚĆ

Po prawie dwumiesięcznym użytkowaniu na piłce pojawiły się płytkie pęknięcia. Powstały one w momencie, kiedy Lexi sama próbowała rozerwać piłkę na strzępy i wierzcie mi lub nie, ale doprowadzenie do poniższych zniszczeń, zajęło Lexi sporo czasu i wymagało dużo siły.

Kiedy powstało pierwsze z pęknięć byłam przekonana, że to oznacza już definitywny koniec i Lexi przy najbliższej okazji bez problemu wyrwie część piłki. Tak się jednak nie stało. Pomimo dalszych prób piłka nadal jest cała, a pęknięcie jest tylko nieco głębsze, ale też bez przesady. Wytrzymałość piłki oceniam więc na bardzo dobrą. Pęknięcia w żaden sposób nie przeszkadzają w dalszej zabawie i jestem pewna, że gdyby nie ciągłe próby Lexi to nigdy by nie powstały.

GDZIE KUPIĆ I ILE TO KOSZTUJE?

Piłkę kupicie w sklepie zwierzakowo.pl. Rozmiarze S kosztuje 95zł, a w rozmiar L 119zł.

W sklepie znajdziecie również inne akcesoria dla psów.